Będąc w sklepie skusiłam się na kupno tych zielonych owoców i postanowiłam poeksperymentować. Przede wszystkim zdziwił mnie rozmiar nasion - są niemal wielkości jajka. Według przepisu z internetu wsadziłam dwa nasiona do wody, wbijając w nie wykałaczki, natomiast jedno wsadziłam do doniczki pozostawiając część nasiona na powierzchni.
23 października 2013 |
Co jakiś czas wymieniałam im wodę, nalewając takiej odstanej. I oto efekt po około 3 tygodniach:
12 listopada 2013 |
Jedno nasionko pękło od dołu i wypuściło dość gruby, ale krótki korzonek, drugie natomiast zbrązowiało i najpewniej zdechło (było jednak najmniejsze z całej trójki i wbiłam w niego cztery wykałaczki, nie trzy). Awokado w ziemi wygląda bez zmian, co nie znaczy, że pod spodem nic się nie dzieje. Wszystko okaże się z czasem!
Tags:
Awokado
Już kilkakrotnie przechodziłam w sklepie obok awokado i chyba coraz bardziej przekonuję się do tego, żeby z nim spróbować. Może to ten czas? ;) Widzę, że też zaczęłaś w okolicach listopada. Do tej pory bałam się, że tak krótkie dni mogą przeszkodzić w kiełkowaniu, ale skoro tobie się udało, to może mam jakieś szanse :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marlena